sobota, 18 maja 2013

Wiadomość, która jeszcze nie dotarła...

Witam wszystkich zainteresowanych wpisem :)
Otóż to nie jest zwykły wpis, ani rozdział. To jest wpis, w którym chcę się pochwalić i cieszyć.
Dlaczego się pochwalić? Ponieważ dzisiaj nadszedł dzień, w którym kupiłam sobie pierwszą mangę! Przez cały dzień zawracałam gitarę moim rodzicom, skakałam wokół nich nonstop pytając: "Kiedy jedziemy? Kiedy jedziemy? Kiedy?!". W końcu nie wytrzymali i zabrali mnie do mojego, wielkiego królestwa.
Stanęłam przed nim mając łzy szczęścia i radości, po czym chwiejnym krokiem weszłam do Matrasu. Przy samym wejściu minęłam kilka miłych pracownic, ale szybko je minęłam, bo dotzreć do wymarzonej półki z mangami. Od razu "utonęłam" poszukując tej JEDYNEJ! Aż moje marzenie się ziściło. Zobaczyłam piękną, cudowną okładkę, na którą polowałam trzy miechy!

Sięgnęłam po nią drżącą dłonią i wyciągnęłam ją z pomiędzy Kuroshitsuji V i VI. I musiałam to zrobić.
Wciągnęłam zapach nowej książki (rodzice gapili się na mnie jak na wariatkę!) i przejrzałam strony. Nie zniszczona, wręcz idealna. Przytuliłam ją do siebie, jakby bojąc się, że się zgubi i poleciałam do kasy...
Tak kupiłam Drug-on 2. Chciałam kupić 1, ale niestety nie ma jej w księgarniach, więc muszę zamówić przez internet T^T Oprócz tego kupiłam jeszcze Heartland. To książka opowiadająca o dziewczynie, która zajmowała się końmi. Koleżanka mi powiedziała mi o niej i też ją kupiłam ^^ Mam taki zaciesz przez cały dzień! Latałam po dworze, skakałam i krzyczałam w euforii. Eh, ja i ta porypana psychika xD
W dodatku na moim blogi ubiła się magiczna liczba : 10,000 tys wyświetleń! Chciałam wam wszystkim podziękować za ten spędzony czas i za prawie 100 komentarzy na blogu ^^ Arigatio gozaimasu!
*
Nadszedł czas na pożalenie się (niestety). Mam... Taki dość głupi problem.... Kusso! Nawet pisać o tym nie umiem! Ehh... Dostanę za niedługo paranoi. Oh my God, OMG. <wyciera zaspane oczy> Chodzi o... chłopaka. Tak po prostu... No... Zauroczyłam się. Ba! Jeśli dwuletnie wzdychanie do niego można nazwać zauroczeniem -_- Z kolegami raczej nie pogadam, bo albo się śmieją, albo wzruszają ramionami.
A ja... Jestem do bani T^T Zaufałam nie tej osobie co trzeba i wyjawiłam ten sekret. A ona... powiedziała mu to! Teraz boję się do szkoły iść. Boję się spojrzeć w jego oczy.
Potrzebuję pomocy! Pilnej!

Sayonara...minna...

PS. Za niedługo pojawi się mały konkurs <3

4 komentarze:

  1. To gratulować pierwszej mangi :D Sama dobrze wiem jaka to radość... Tyle, że ja swoją pierwszą wygrałam w konkursie i była całkowicie darmowa... W ogóle to moi rodzice dowiedzieli się o wszystkim w dniu, w którym listonosz zadzwonił do drzwi, ale ciii >.> Nie było to moja wymarzona, ale nie narzekam :) Zresztą nie sądzę by kiedykolwiek mieli wydać moją mangę, ale mam jakoś nadzieję, że może się zlitują nad fanami (KHR forever~! *^*) W ogóle to pogratuluję rodziców... Moi to by mnie z domu chyba wyrzucili nim naprawdę kupili mangę... Pozostaje jednak nadzieja, że będę mogła sobie coś na urodziny sama załatwić xD
    Ho, ho! Niestety sprawy sercowe to nie do mnie. Przez kilka lat zdychał do mnie znajomy, którego znam od dziecka i nie zwracałam na niego uwagi, a kiedy w końcu ja do niego wzdychałam to... Darujmy sobie, po co komu chłopak xD Zresztą wystarczy mi, że mój eksprzyjaciel wzdycha do mnie od pierwszej klasy... i mi się już oświadczył chyba z trzy razy o.O
    A ja i tak wolę być sama xD (Forever alone Q.Q) Ale mam nadzieję, że jakoś się wszystko wyjaśni. W końcu kiedyś trzeba zrobić pierwszy krok... Albo będzie to samo co z moim pierwszym zauroczeniem i obie strony będą już na zawsze cicho ;_;

    OdpowiedzUsuń
  2. Idź do szkoły jakby nigdy nic, udawaj jakbyś wcale nie wiedziała, że o tym wie :) A jeśli przyjdzie Ci z nim porozmawiać o tym, to powiedz mu z uśmiechem, że po prostu Ci się podoba i wzrusz ramionami i przejdź dalej ;) Zobaczysz wtedy jego reakcję, jeśli go to zainteresuje to sam coś dalej pociągnie, a jeśli nie to trudno, będziesz musiała to przełknąć ;) Nie polecam stresowania się tym i pokazywania przy ni jak bardzo się tym przejmujesz i załamujesz, to może pogorszyć sprawę i spowodować jakieś głupie śmiechy etc. ;) Ja bym tak zrobiła, ale musisz sama się nad tym zastanowić. To zależy od charakteru i od odwagi. Miałam podobną sytuację, że obiekt moich westchnień się dowiedział o tym i w sumie podeszłam do tego na luzie. Nie wyszło, ale przynajmniej nie zrobiłam z siebie debilki i nie narzucałam się i nie robiłam problemów ;) Pozdrawiam :) I gratuluję mangi :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Zostałaś nominowana do Korean Dreams Blog Tag! Więcej szczegółów tu:
    http://chizuru-chama.blogspot.com/2013/05/korean-dreams-blog-tag.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam ja ciebie... Dawno mnie tu nie było, trochę mnie poryćkało w tym Londynie i teraz ciągle boli mnie głowa. No ale mniejsza o to...
    Cieszmy się, weselmy się~! Boże, ja pamiętam swój zaciesz na wieść o 10,000 wyświetleń~! Otwierajmy Picolo~! I jeszcze jeden i jeszcze raz~! A kto z nami nie wypije tego piorun trzaśnie~!
    Mniejsza... Cóż, trochę już późno na udzielanie rady, ne~? Zresztą, rada pseudo psychola zdecydowanie by ci się nie przydała, prawda? "Lekarzu lecz się sam, taką myśl we w głowie mam~!" - cytowanie pana Edzia poprawia mi humor ^^"
    Ale, że zawsze mam coś do powiedzenia - no ja bym na twoim miejscu starała się po prostu udawać, jakby nic się nie działo, a w razie W., obrócić wszystko w żart. Cóż, w przypadku mojej kumpeli, która miała podobny wypadek się udało. Z drugiej strony można zamiast udawać, że niby nic - przyznać rację. Za mało mamy życia, żeby się przejmować takimi sprawami, a ludzie zawsze będą szukać drugiego dna. Najlepiej machnąć na to ręką i dla świętego spokoju powiedzieć 'Tak, masz rację', pomaga :) Trudno, bo bywa i tak. Eheh...
    Nah, nie jestem dobra w te klocki, zresztą trochę za późno na me 'zacne', khe, rady. Nah, nah... Mam nadzieję, że niedługo przybędzie jakiś rozdział.

    OdpowiedzUsuń