środa, 2 stycznia 2013

Rozdział VII "Powrót do Magnolii i mała heca"

         Dedykacja dla Alice, która zawsze ma czas by skomentować :P Dziękuję dziewczyno!
*
*
*
     Midori zerwała się do pozycji siedzącej. Była oblana potem, a z jej oczu nadal płynęły rzęsiście łzy. To co zobaczyła było przerażające. Nie chciała tego widzieć. Nigdy więcej. To ją przerastało. Podniosła głowę i dopiero teraz zauważyła martwiących się o nią przyjaciół. Każde z nich patrzyło na nią współczującym wzrokiem. Dlaczego? DLACZEGO?!
- Wyjdźcie stąd! - krzyknęła łapiąc się za głowę i podkurczając nogi.
- Midori, ale co się... - spytał lekko zdziwiony Kashiro.
- Wynocha! Nie chcę was widzieć! Idźcie sobie! - krzyczała przez łzy, które nie przestawały ściekać po jej zaczerwienionych policzkach - Zostawcie mnie! W spokoju! Idźcie!
- Ale... - chłopak chciał zaprotestować, gdy poczuł czyjąś zimną dłoń na swoim ramieniu. Odwrócił się i spotkał się równie zimnym spojrzeniem niebieskowłosej.
- Nie słyszałeś, co powiedziała? - spytała mierząc do wzrokiem, że ciarki przeszły wszystkim po plecach. - Haruna, Lifeas wy też.
Brązowowłosa dziewczyna skinęła głową i razem z fioletowym Exceedem wyszła z pokoju. Za nimi ruszył trochę wystraszony Zama (Kashiro).
- Jak będziesz czegoś potrzebować, zawołaj - powiedziała już łagodniejszym tonem Shiren stając w progu. Blondwłosa energicznie skinęła głową, chowając ją zaraz w ramionach. Lazurowooka patrzyła na nią jeszcze przez chwilę, po czym spokojnie wyszła zamykając za sobą drzwi.
- Dlaczego pozwoliłaś by była teraz sama? - naskoczył na nią brązowowłosy, wymachując przy tym śmiesznie rękami - Ona potrzebuje naszego wsparcia, a ty...
- Musi na razie ochłonąć - powiedziała sucho Shiren - Pamiętaj, że nie wiemy, co ona widziała we śnie. Możliwe że widziała fragment swoich wspomnień.
- A ty skąd możesz to wiedzieć? - spytała zaciekawiona Haruna.
- Ponieważ... Sama kiedyś odczułam coś podobnego - szepnęła, po czym wyminęła przyjaciół i udała się do swojego pokoju.
- Odczuła... coś podobnego? - zdziwili się, patrząc na odchodzącą niebieskowłosą.

     Leżała na swoim łóżku, patrząc tępo w sufit. Nie rozumiała. Ten sen... to była jej przeszłość? Jasne, rozpoznała w pięknej blondynce siebie, ale ten chłopak... Czy on był jej bliższy? Czy kiedyś go jeszcze spotka? Kim on dla niej jest, a raczej był?
Spojrzała na fioletowe słuchawki. Skąd je znała? Wzięła je do ręki i przyjrzała się im dokładnie. Nic specyficznego. Normalne, magiczne słuchawki. Znane i doceniane wśród ludzi z Fiore. Z niewiadomych przyczyn przytuliła do siebie ową rzecz. Czuła bijące od przedmiotu dziwne ciepło. Nie wiedziała, dlaczego. Dlaczego tak się dzieje?
       Wtem coś uderzyło w szybę okna. Wzdrygła się. Uderzyło po raz kolejny, tyle że głośniej. Odrzuciła kołdrę i ze słuchawkami w dłoni podeszła do balkonu. Uchyliła firanę i otworzyła drzwi na oścież. Wychyliła się nieznacznie i zaraz poczuła, jak na jej twarz spadają drobne krople deszczu. Porywisty wiatr bawił się jej splecionymi w warkocz włosami, a spód zielonej sukienki całkowicie przemókł. Spojrzała w niebo. Jedna, jasna błyskawica przecięła chmury, by zaraz po tym doszedł głośny dźwięk grzmotu. Uśmiechnęła się złowieszczo... 

       Otworzył oczy, gdy tylko po raz któryś usłyszał, jak ktoś puka w drzwi. Niechętnie podniósł się z łóżka, przy okazji rozprostowując kości. Jezu! Czuł się jak jakiś staruszek po dziewięćdziesiątce lub lepiej. 
- No już, już! Wstaję - odparł sennym jeszcze głosem. Sięgnął po leżący na ziemi biały szlafrok, ubrał go i udał się w stronę drzwi. Gdy tylko je otworzył poczuł na swojej twarzy serię uderzeń z pięści. <auć!>
- Au! Co do... - złapał za nadgarstek osobę, która bez przerwy uderzała w niego - Haruna? Co ty do jasnej cholery wyczyniasz?!
- Budziłam ciebie przez kwadrans! - krzyknęła, wyrywając się  z uścisku brązowowłosego - Wszyscy już na dole czekają, a ty sobie smacznie chrapiesz! Pospiesz się, bo za niedługo pociąg odjeżdża.
- I po to tyle hałasu? - spytał, ziewając przeciągle - No daj mi minutkę.
- Liczę. - odparła Misaki, wchodząc z chłopakiem do jego pokoju. Spodziewała się syfu, który zawsze się pojawiał, gdy tylko byli na jakieś misji w mieście. A tu... SZOK. Wszędzie było czysto, ani grama kurzu. <o.O omg!> Zrobiła wielkie oczy, przy tym otwierając ze zdziwienia usta. Wyglądała komicznie.
- No co? - zwrócił się do niej Zama, przyglądając się jej z uśmiechem - Zdziwiona?
- I to bardzo... - powiedziała cicho, po czym rzekła szybko - Ubierz się. Czekam na korytarzu.
Wyszła zwartym krokiem z pomieszczenia. Kashiro nie przestawał się uśmiechać. "Była taka słodka, gdy tak wyglądała" - pomyślał. Ściągnął z siebie szlafrok, zarzucił swoje codzienne ubranie w postaci czarnych spodni i koszulki. Chwycił swój już dawno zapakowany plecak i płaszcz, i wyszedł. Tak jak mówiła, czekała na korytarzu, oparta o ścianę. Gdy go zobaczyła lekko się uśmiechnęła. Ruszyła w stronę schodów, które prowadziły do recepcji. Czuła na sobie jego wzrok. Przeszkadzało jej to. Pewnie gapił się na jej tyłek. Zboczuch. Była tak zamyślona, jak przywalić koledze, że potknęła się o własne nogi. Krzyknęła z przerażenia. Spadała. Czekała na nieprzyjemne spotkanie ze schodami, lecz nie nastąpił on. Ktoś złapał ją w pasie i spadł razem z nią, amortyzując upadek. 
            Shiren i Midori już od trzydziestu minut czekały na pozostałą dwójkę przyjaciół. Żadna nie wyglądała za dobrze. Blondwłosa miała sińce pod oczami, lekko zaczerwienione oczy i dopadła ją nieustępująca czkawka. Natomiast niebieskowłosa była bledsza niż zazwyczaj i trzymała się za głowę. Każda nie spała najlepiej. Shiren dokuczały koszmary, a Midori nic nie pamiętała ze swojego snu.
Nagle obydwie usłyszały dziewczęcy krzyk i głuchy łomot ze schodów. Pobiegły zobaczyć, co się stało. Przystanęły osłupiałe. Na końcu schodów Haruna leżała na Kashiro, całując go w usta. Zdezorientowana wstała z chłopaka.
- Gomenne! Nic ci się nie stało? - spytała z troską. Uratował ją przecież, nie?
- Nie... Chyba - odparł chłopak, wstając powoli. Na szczęście nic go nie bolało. "Kochany plecak!" - wykrzyknął w duchu. - To co? Idziemy? Bo za jakieś pięć minut pociąg nam odjeżdża!

             Wszyscy byli właśnie w połowie drogi do zamierzonego celu. Zwierzaki goniły się po całym pociągu, wkurzając przy tym konduktora i pasażerów, Kashiro z Haruną byli w barze, a Shiren z Midori w swoim przedziale. Blondwłosa leżała na kanapie (nie wiem, jak to nazwać!), mrucząc co jakiś czas przez sen i tuląc fioletowe słuchawki do piersi. Natomiast lazurowooka wisiała za oknem. Biedna. Choroba lokomocyjna. Wiedziała na co się pisze, wchodząc do przeklętego pojazdu. Nie kontaktowała ze światem. Nie wiedziała, że właśnie do przedziału ktoś wszedł. Cicho podszedł do śpiącej dziewczyny. Delikatnie pogłaskał ją po jasnej głowie, po czym szybko się ewakuował. Nie zauważył, że na ustach dziewczyny pojawił się uśmiech.
*
*
*
 Ohayo! Gomen'nasai, że krótki rozdział napisałam, ale zbytnio czasu nie ma! A jeszcze muszę napisać 3 część świąt, które i tak dawno minęły. 
A ponieważ jest już 2013r. chcę wam życzyć radości z życia, fajnych przyjaciół i spełnienia wszystkich waszych marzeń :)

Buziaczki :*

4 komentarze:

  1. A więc tobie też samego szczęścia w 2013 :3
    Rozdział cud, ale kiedy ona i Laxus się na poważnie spotkają ? >.< A ten tchórz tylko ciągle ucieka -.- Mogliby.
    Bickslow : Ponoć tak nie lubisz paringować Laxusa?
    Ale z wymyślonymi postaciami to co innego... Nie zrozumiesz >.<
    Buzi
    ~Reneé

    OdpowiedzUsuń
  2. No też już nie mogę się doczekać, wciąż pojawia się i znika jak murzyn na pasach -.-.
    Rozdział kruciotki ale bardzo fajny, czytało się przyjemnie. I widzę nowy szablon, rewelacja :D Tylko dłogo mi się załącza (wina mojego starego pudła "komputera"). Czekam na ciąg dalszy ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale mnie wciągnął... Rozdział świetny! Szkoda, że taki krótki, chcę więcej! Dziękuję za dedykację oh, ale mi się miło na sercu zrobiło^^ Już nie mogę się doczekać jak Midori spotka się z Laxusem, aj :D Pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejny równie wciągający rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nominuję Cię do Liebster Awards, jeśli masz ochotę to wejdź i zobacz zakładkę na moim blogu :)

    OdpowiedzUsuń